Dwanaście lat temu, poznaliśmy Bourne'a, kiedy znaleziono go nieprzytomnego nad Morzem Śródziemnym. W trakcie kolejnych trzech filmów, widzowie śledzili jego walkę o przetrwanie i próby poznania własnej tożsamości. Poznali specjalny program CIA Treadstone i wyjątkowe zdolności Bourne'a. Pod koniec trzeciego filmu z serii fani mieli nawet
I nie chodzi o to że nie ma tu Damona, bo ten Renner dosyć dobrze sobie poradzil, ale ten scenaruisz ma tyle dziur co ser szwajcarski. Zdecydowanie najgorsza część.
Bardzo fajna część, troszeczke w filmie nawiązują do Matta Damona i do Blacburry.
Duzo akcji, wszystko się klei, tyle że trzeba miec na tyle fantazji żeby wyobrazić sobie że to może być dobry film nawet bez naszego M>D.
Ode mnie 8.
Trzyma poziom
Rozumiem głosy sprzeciwu fanów serii (sam do nich należę), że Bourne bez Bourne'a to już nie to samo. Ale mimo wszystko, film bardzo mi się podobał, właśnie dlatego, że był inny. Wystarczy obejrzeć film "Jason Bourne" z 2016r. i porównać go z Dziedzictwem. Zupełnie inna półka... i to właśnie na korzyść Dziedzictwa....